Ze szpitala psychiatrycznego w gminie Budy ucieka w nocy trzech pomyleńców. Pierwszy uważa się za Boga Ojca, drugi za Syna Bożego, a trzeci za Ducha Świętego. Goniący za nimi komendant miejscowej policji zawiadamia o tym wójta gminy, nazywając ich trójcą wariatów. Nakłania go do pomocy w złapaniu psychicznych, ale ten, po początkowej uległości, zmienia zdanie i zaczyna popierać trójcę wariatów, co ułatwia jej zrobienie użytku ze swojej manii.
Przygody trójcy w gminie Budy oraz w pobliskim Trójmieście, nęcącym ją z powodu podobnej w nazwie troistości, wraz z niespodziewanym, a tajemniczym jej kresem – to treść tej powieści.
Tekst jest bardzo specyficzny: żartobliwy, ironiczny, prześmiewczy. Napisany w taki sposób, że przedstawione zdarzenia z łatwością obrazują się w myślach. To prawie tak, jakby oglądać film. Postacie oraz ich perypetie są bardzo wyraziste. Autor ukazuje świat niejako w krzywym zwierciadle, wykorzystuje karykaturę, groteskę, wyolbrzymia, przejaskrawia, w ten sposób odsłaniając i krytykując niewygodną prawdę. Niektóre opisane sytuacje mogą wydawać się absurdalne, nieprawdopodobne, a uwikłani w nie bohaterowie dziwaczni i przerysowani, jednak spostrzegawczy Czytelnik bez problemu dostrzeże odniesienia do rzeczywistości, którą zna i której doświadcza na co dzień. Jest to z pewnością jedna z tych powieści, które zapadają w pamięć i skłaniają do refleksji.