„Znikająca Polska” to historia transformacji opowiedziana z perspektywy miasta średniej wielkości. Włocławek to polskie Detroit, przemysłowy ośrodek, który wbija gwóźdź do własnej trumny. Zamiast wielkiej polityki mamy tu historie ludzi: od tych, którzy zbierali złom, po tych, którzy flirtowali z wkraczającym do kraju kapitalizmem. W tle: zrujnowane fabryki, rodząca się drobna przedsiębiorczość i brutalna reforma administracyjna. Miasto upada, ale pozostają w nim ludzie.
***
„Liberałowie nie mogą dłużej lekceważyć takich książek, jak »Znikająca Polska«. To rzecz napisana na bólu straconych złudzeń. Empatyczny zapis przemijania ery transformacji i wyłaniania się politycznych tematów na przyszłość. W błyskotliwej opowieści Witwickiego historia Włocławka to nasza historia – historia III RP. Gorąco polecam” – Jarosław Kuisz, Kultura Liberalna.
***
„Włocławek to soczewka polskiej transformacji. Jedna z wielu ofiar niezrównoważonego rozwoju. Rozwoju, który dla ponad stu średnich polskich miast był w praktyce zwijaniem się. To nie jest opowieść o jednym mieście, ale o większej części Polski, której zwykle nie widać z perspektywy warszawskich studiów telewizyjnych. Witwicki je opuścił i opisał rodzinne miasto wyposażony we wzrok reportera i słuch literata. Transformacyjną historię Włocławka przeplata przejmującymi miejskimi opowieściami, których nie powstydziliby się Sokół czy Pablopavo… gdyby nie byli z Warszawy!” – Piotr Trudnowski, prezes Klubu Jagiellońskiego.
***
„O tym, że Polska zapadła po roku 1989 na dziecięcą chorobę liberalizmu, wiemy już od pewnego czasu. Warto jednak przyjrzeć się pacjentowi uważniej. Bardziej punktowo. Piotr Witwicki pokazuje nam Włocławek. Z mieszanką wnikliwości i czułości przywraca miastu pamięć o minionym trzydziestoleciu. Życzę wszystkim miastom, by doczekały się tak pięknych społecznych biografii” – Rafał Woś, publicysta Salon24, autor „Zimnej trzydziestoletniej. Nieautoryzowanej biografii polskiego kapitalizmu”.
***
„Losy bohaterów książki rodzą w nas poczucie, że to ponure, zaniedbane i przygnębiające środowisko miejskie wpycha ludzi w problemy, nie daje im wyboru, prowadzi do porażki, a nawet śmierci. Rozkojarzeni instagramowym obrazkiem »miejskości«, przestaliśmy dostrzegać życie poza ośrodkami metropolii. Autor zdaje się mówić, że Warszawa nie jest Polską” – Krzysztof Kosiński, prezydent Ciechanowa, sekretarz Związku Miast Polskich.